Targi E3 2005

Między 17, a 20 maja (od 17 do 19 odbywały się konferencje prasowe dla zaproszonych gości, a od 18 do 20 trwała wystawa dla wszystkich żądnych wrażeń) odbyły się w Los Angeles znane Targi E3. Jak zwykle przyciągnęły one mnóstwo zwiedzających, którzy pałali chęcią zobaczenia i zagrania w najnowsze tytuły. Firmy z całego świata, które chcą się liczyć na rynku, wystawiły swoje propozycje na oczach tysięcy graczy... było też, jak zwykle, mnóstwo hostess, które cieszyły się nie mniejszym zainteresowaniem ;-). Ale nas najbardziej interesuje firma Konami, a przede wszystkim dwie gry z wielu przez tę firmę zaprezentowanych tytułów. Mowa oczywiście o dwóch Castlevaniach – Curse of Darkness na PS2 (jak się okazało na targach – także na XBox’a) i Dawn of Sorrow na Nintendo DS. Obie są zapowiadane na tegoroczną jesień. Stoisko Konami mieściło się w Południowej Hali i miało numer #800. Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć gdzie dokładnie firma urzędowała, a nawet obejrzeć krótką relację poświęconą tylko temu stoisku! Mając dostęp do wielu informacji, którymi można się wręcz przesycić w Internecie, zebrałem to co znalazłem na temat tych nadchodzących części serii i prezentuję tutaj. W razie znalezienia jakiejś pominiętej informacji natychmiast ją tutaj zamieszczę, będę także zaszczycony jeżeli ktoś z Was postanowi pomóc w rozwoju stronki i zaciekawiony znalezionymi przez siebie wiadomościami podzieli się nimi z CastleKeeper’em. Mój mail spoczywa w dolnym lewym rogu strony. Póki co zapraszam do lektury i oglądania, znajdziecie tutaj wszystko co każdy fan Castlevanii z tegorocznych Targów E3 wiedzieć powinien :-).

Tak właśnie rozmieszczone są poszczególne hale, w których odbywają się Targi E3.

PLAN POŁUDNIOWEJ HALI	ZBLIŻENIE PLANU POŁUDNIOWEJ HALI
RELACJA ZE STOISKA (GT TV)	RELACJA ZE STOISKA (SPIKE TV)

Wejście na targi (Południowa Hala)	Stoiska w Południowej Hali	Kolejne stoiska w Południowej Hali

Dokładnie 1 czerwca na stronie Konami ukazała się wiadomość o uzyskaniu przez Dawn of Sorrow tych oto dwóch wyróżnień (ze znanych serwisów internetowych - IGN i GameSpy). Pierwsze nadało grze tytuł Najlepszej Gry Przygodowej na platformę NDS na Targach E3 2005, a drugie to Wybór Redaktorów (serwisu GameSpy) E3 2005.

FABUŁA
  Nazwę tłumaczyć można jako Świt Żalu (lub Smutku). Jest to kontynuacja trzeciej części trylogii na GBA. Tutaj od razu warto zwrócić uwagę na słowo „kontynuacja”. W serii nie jest bowiem częstym przypadkiem kontynuowanie konkretnych wydarzeń, zazwyczaj każda kolejna gra próbowała zmieścić się gdziekolwiek w historii opowiadanej w Castlevanii. Tym razem jednak dane nam będzie się spotkać ze znanymi postaciami dokładnie rok po wydarzeniach z Aria of Sorrow (Aria Smutku), czyli w 2036. Będzie więc Soma Cruz – bohater, którego losami kierujemy, a który to poprzednio miał odegrać bardzo ważną rolę we wskrzeszeniu Draculi (chociaż na początku tej części będzie od razu wiadomo jaką, to jednak nie zdradzam tego ze względu na osoby, które nie grały w Aria of Sorrow), Mina – jego przyjaciółka z dzieciństwa, Yoko – wiedĽma pracująca dla Kościoła, tajemniczy Arikado – fani serii i tak wiedzą kim jest naprawdę, Julius – Belmont (ród pogromców wampirów... jakby ktoś nie wiedział), który to wprowadzał poprzednio wątek z amnezją ;-) i oczywiście Hammer – wojskowy, który odkrył swoje powołanie prowadząc sklep z żelastwem w poprzedniej części. Główny bohater zostanie wplątany w plan tajemniczego kultu, którego celem jest oczywiście... tak, zgadliście – ściągnięcie swojego pana i mistrza Draculi z powrotem na ten padół :-). Żeby uratować bliskie sobie osoby (może sztuczka z porwaniem?) Soma będzie musiał zwiedzić główną bazę przeciwnika – gigantyczną replikę zamku demonicznego hrabiego (wypełnioną, jak zwykle, po brzegi wszelkiego rodzaju kreaturami z piekła rodem). W oficjalnym ogłoszeniu twórcy zapowiadają, że dzięki Dawn of Sorrow legenda serii zostanie wzbogacona o wiele nowych postaci. Konami sprecyzowało jedynie trzy z nich (na stronie firmy możecie zobaczyć ich twarze, będą także widoczni na pudełku z grą chyba, że coś się zmieni). Są to Celia Fortner, Dario Bossi oraz Dmitrii Blinov. Panie mają pierwszeństwo, a więc ;-)... Celia jest mroczną kapłanką, która ma dostęp do wiedzy tajemnej i potężnej magii (poza tym wygląda jak Elizabeth Bartley znana z części na platformę Sega Genesis ;-)). To ona założyła kult, którego celem jest zaaranżowanie drugiego nadejścia „Złego Lorda” za wszelką cenę. Jak można się domyślać Soma zostanie zwiedziony podstępem do zamku, aby odegrać kluczową rolę w tym planie. Druga osoba, czyli Dario, to potencjalny następca Draculi. Potrafi manipulować ogniem (co widać na filmie lub screen’ach), a umiejętność tą zaabsorbował od Lorda Ciemności podczas jego ostatniego wskrzeszenia. Gość ma ognisty temperament, co w połączeniu z jego porywczością sprawia, że zawsze reaguje szybko na wszelkie sytuacje... sęk w tym, że taka cecha często łączy się z nierozsądkiem :-). Dmitrii jest natomiast drugim kandydatem na następcę Draculi. Potrafi on „duplikować” magiczne moce (byłoby ciekawie gdyby za każdym następnym spotkaniem używał tych czarów, których Soma używał przeciwko niemu wcześniej... a tak przy okazji, walka z nim także jest na filmie) i słusznie sprawia wrażenie osoby nieodpowiedzialnej, ale bez dwóch zdań podejmie on wszelkie kroki niezbędne, aby osiągnąć swój cel. Tyle o nich mówią sami twórcy :-). To dobrze, że tym razem zwiększono ilość negatywnych postaci (już nie muszę wspominać, że każda ma ciekawe cechy osobowości), w końcu szanse powinny być wyrównane. To wszystko co oficjalnie wiadomo o historii opowiadanej w Dawn of Sorrow. Biorąc pod uwagę, że fabuła Arii była po prostu świetna, a do każdego bohatera paczki można się było przyzwyczaić i polubić, to można rokować, że w tym przypadku nie będzie gorzej :-).

Walka z latającą zbroją (Boss)	Podwodne atrakcje	Karta z... Alucardem?! :-)

ZAMEK
  Nie ma najmniejszych wątpliwości, że twórcy Dawn of Sorrow stworzą nowe wersje starych, dobrze znanych komnat zamku. Już na filmach widać Wieżę Zegarową (w której Soma zamieniony w nietoperza omija ściany pełne kolców... hołd dla Symfonii Nocy? :-)), bez niej przecież Castlevania, nie jest Castlevanią ;-). Tym razem jednak znacznie zmieniono stylistykę wieży – jest ciemna, ponura, ale jak zwykle pełna kół zębatych, łańcuchów i kolców. Trailery pokazują także otwartą przestrzeń, tak na murach (piękne widoki!), jak i pod nimi. W tej drugiej sytuacji, znawcy serii od razu zauważą, że zamek po raz pierwszy jest umiejscowiony w zimnej strefie klimatycznej! Śnieg pokrywa ziemię i drzewa... przyozdobione wisielcami :-). Taka zmiana klimatu może zrobić grze na dobre ;-). Na filmach widać także jak Soma skacze po wielkich wahadłach (kolejny fragment Wieży Zegarowej), które zawieszone w jednym punkcje chwieją się na boki z różną częstotliwością. Bohater schyla się gdy wyżej zawieszone wahadło przelatuje mu nad głową, czyli prawdopodobnie może go zrzucić! To nie jedyny przykład wprowadzenia do komnat zamku większej ilości pułapek (które zawsze odgrywały mało znaczącą rolę). Widać także, że powstaje jedno skrzydło zamku poświęcone wyłącznie nim! Można to poznać po identycznej podłodze w kilku pokazanych pomieszczeniach z pułapkami (wielkie tłoki mogące wbić na kolce pod sufitem czy obracające się nabite kolcami pale). Na screen’ach widać także, że ponownie będą pomieszczenia podwodne (odpowiednia dusza umożliwia bohaterowi oddychanie pod wodą). Myślę, że tak, jak projekt zamku w Aria of Sorrow był bliski ideałowi, tak ten w kontynuacji może w końcu uzyska to miano.

POTWORY
  Na screenach i trailerach widać, że twórcy jak zwykle popuścili wodze fantazji i nie będziemy narzekać na niedostatek podczas siekania różnorakich kreatur. To trzeba zobaczyć samemu ale potwory, podobnie jak bronie, czy efekty dusz, zapowiadają się świetnie. Widać znajome twarze, ale też kilka nowych. Najnowszym trailer pokazuje w większości Boss’ów z czego zaciekawili mnie głównie członkowie kultu i Król Marionetek. Pod tym względem nie ma się czego obawiać ;-).

GRAFIKA
  Już na pierwszy rzut oka widać jakim skokiem w jakości grafiki 2D jest GBA, a DS. Sami twórcy przyznali, że ma on pod tym względem większe możliwości od PSX, na którego ukazała się słynna Symfonia Nocy. Większa moc obliczeniowa pozwoliła zwiększyć szczegółowość obiektów na ekranie ale też zastosować większą ilość teł. Co do tej drugiej zmiany jest też jeszcze jeden plus – niektóre widoki na zewnątrz są generowane w grafice 3D! Pamiętacie Wieżę Zegarową widzianą ze schodów do Sali Tronowej w Symfonii Nocy i wykorzystanie tego samego pomysłu w Harmony of Dissonance? Down of Sorrow wypoci z DS’a wszystkie siły! Takie trójwymiarowe widoki będą tutaj obejmować cały horyzont dachów na tle pięknych gór! Autorzy będą ponoć podkręcać możliwości gry aż do dnia premiery więc możemy być pewni, że będzie ona jedną z najlepiej wyglądających gier na DS’a. Jedyne co początkowo dziwi to zmiana stylu w jakim są rysowane art’y. Nie zaznamy tutaj malowideł genialnej artystki Ayami Kojima (fragment jej dzieła, przedstawiającego bohatera Curse of Darkness, możecie podziwiać na logo głównym CastleKeeper’a). Będziemy się musieli obejść rysunkami w czysto japońskim stylu... już teraz budzi to sporo kontrowersji ale twórcy zapewniają, że to jedynie eksperyment i styl ten absolutnie nie zdominuje gry.

MUZYKA
  Ścieżki dĽwiękowe udostępnione w trailer’ach sprawiają rewelacyjne wrażenie! To co od razu rzuca się w uszy to świetna kompozycja i o wiele lepsza jakość niż w trylogii wykorzystującej moc GBA. Zwróćcie uwagę, że w jednym momencie wyraĽnie słychać instrumenty! Jestem gotów stwierdzić, że może to być jedna z najlepszych ścieżek dĽwiękowych serii... a może najlepsza jaka do tej pory powstaje na DS! To jednak trzeba usłyszeć samemu... jeszcze nie ściągnęliście trailer’ów?! Więc na co czekacie :-).

Czary pod sufitem :-)	Piękna broń i piękne tło

MOC DWÓCH EKRANÓW
  Autorzy mieli spory problem z wymyślenie oryginalnego zastosowania dla drugiego ekranu w konsolce. Biorąc pod uwagę fakt, że w najnowszych częściach serii ważną rolę odgrywa eksploracja zamku i manipulacja statystykami swojej postaci postanowili oni zamieścić w nim to wszystko co wcześniej wymagało od nas zastopowania gry. Już nie musimy upewniać się, zatrzymując grę, że na pewno gdzieś tutaj jest tajemne przejście. Teraz wystarczy podnieść wzrok i mamy wszystko jak na dłoni. Zmieniamy opcję i już możemy obserwować statystyki, a co ważniejsze – informacje o potworze, z którym właśnie walczymy! Ta ostatnia opcja wydaje mi się najprzydatniejsza! W Aria of Sorrow zaglądanie do encyklopedii potworów jedynie po to, żeby sprawdzić ich mocne i słabe strony było zbyt żmudną robotą... teraz to czysta przyjemność! Dzięki tym zmianom będzie można o wiele sprawniej wykorzystywać opcje, do których poprzednio nie przywiązywało się zbytniej wagi. Na screen’ach możecie zobaczyć w jaki sposób autorzy rozplanowali informacje na ekranie.

UŻYWANIE WSKAŹNIKA
  Jak zapewne wiecie do nowej kieszonsolki firmy Nintendo dodawany jest wskaĽnik (przez niektórych zwany, z angielskiego, stylusem), którym to przekazujemy informacje ekranowi dotykowemu. W Dawn of Sorrow używać go będziemy w trzech przypadkach. Pierwszym i najważniejszym z nich będzie „pieczętowanie” Boss’ów. Polegać ma to na tym, że po pokonaniu głównego przeciwnika pokazuje się symbol, który musimy odwzorować. Jeżeli zrobimy to dobrze to pozbędziemy się delikwenta zamykając go w magicznej pieczęci, jeżeli natomiast nie uda nam się ta sztuka to przeciwnik powróci na pole walki z odnowionym częściowo zdrowiem. Drugim przypadkiem użycia wskaĽnika ma być kruszenie lodowych bloków, które w niektórym miejscach blokują przejście (patrząc na to oczyma bohatera, to aż zastanawia w jaki sposób on tego dokonuje ;-)). Czasami będzie trzeba odpowiednio je wykruszyć, aby „zbudować” sobie przejście do dalszych korytarzy. Ostatnim (aczkolwiek kto wie co jeszcze znajdziemy w grze po premierze) zastosowaniem wskaĽnika jest używanie go jako wsparcie w niektórych czarach (mocach schwytanych dusz). Przywołanym przez siebie pomagierom będzie można wskazać konkretny kierunek lotu lub cel ataku. Jak widać autorzy, być może słusznie, nie zmusili graczy do ciągłego czyhania ze wskaĽnikiem nad ekranem. Będzie on potrzebny jedynie w konkretnych momentach.

BEZPRZEWODOWY HANDEL DUSZAMI :-)
  Warto także wspomnieć o wykorzystaniu przez grę możliwości komunikacji bezprzewodowej DS’a. Pomimo, że kilka miesięcy temu można było natrafić na wiadomość o trybie umożliwiającym pojedynkowanie się graczy między sobą w ten sposób, to po braku odzewu w tej sprawie na E3 można wnioskować, że opcja ta nie znajdzie się w ostatecznej wersji gry. Być może następne Castlevanie na DS’a będą miały w tej kwestii więcej do powiedzenia :-). Póki co komunikacja bezprzewodowa umożliwi handlowanie z innymi graczami złapanymi przez siebie duszami. Podobnie było w Aria of Sorrow tyle tylko, że przy wykorzystaniu kabla. Mam jednak nadzieję, że twórcy uczynią podobnie jak z poprzednią częścią i będzie można złapać wszystkie dusze nawet bez korzystania z tej opcji (system łapania dusz jest tym, co wyróżnia Aria of Sorrow, a od teraz także Dawn of Sorrow, na tle innych Castlevanii). Prawdopodobnie gra nie będzie wykorzystywać komunikacji bezprzewodowej w inny sposób.



FABUŁA
  Ta część serii dziać się będzie 3 lata po wydarzeniach z Dracula’s Curse (trzecia część trylogii na NESa), kiedy to ród Belmont’ów ponownie unicestwił Draculę. Bohaterem nowej opowieści jest Hector – były porucznik hrabiego. Nie był jednak tak bezwzględny jak mogłoby się wydawać i pozbawiony złudzeń co do intencji swojego mentora pozostawił go na pastwę Belmont’ów i opuścił Vallachię. Właśnie trzy lata po przegranej walce, klątwa, która po śmierci hrabiego ogarnęła Europę prawdopodobnie przyczynia się do śmierci ukochanej Hectora. Ten wiedziony żądzą zemsty rusza do ruin zamku swojego byłego pana... jest to jednak historia o zdradzie i zemście... a więc gdzieś musi być zdrada. Na miejscu bohater dowie się o istnieniu zawiłej sieci podstępów, nieświadomy złowrogiego planu mającego zwabić go z powrotem w przeklęte mury. Historia zapowiada się całkiem ciekawie... zwłaszcza ze względu na drugiego ucznia Draculi – Isaaca. To on zaaranżował zabójstwo ukochanej Hectora. Ten jednak nie spodziewa się, że nie bez powodu „stary kumpel po fachu” zwabia go do kryjówki zła. Myślę, że szykuje się ciekawy kąsek... już teraz jestem ciekaw jak to się skończy ;-).

Walka z potworem o nazwie Tekyu	Ponownie ten przyjemniaczek	Walka. W tle widać Pomocnika [wersja XBox]

ZAMEK
  Według zapewnień twórców po zamku będzie można się poruszać swobodnie. Ponoć będzie nam dane zwiedzać także jego obrzeża (lasy, bagna, itp.). Użycie sformułowania „zamek” nie jest może do końca właściwe, fabuła mówi przecież, że Hector wraca do „ruin” zamku (prawdopodobnie zniszczonego podczas wtargnięcia Belmont’ów trzy lata wcześniej). Twórcy mówią także o dużej ilości tajnych schowków i przejść w zamku. Oprócz tych informacji i widoczków na filmach nie wiadomo zbyt wiele. Według mnie wystarcza to jednak, aby być spokojnym o projekt zamku... w końcu czy jest coś bardziej klimatycznego niż średniowieczne ruiny :-).

POTWORY
  Sugerując się screen’ami i trailer’ami nie jestem w stanie dużo powiedzieć na temat przeciwników. Wprawdzie wszyscy jacy zostali pokazani prezentują się całkiem urodziwie. Bez dwóch zdań największe wrażenie robią Boss’owie. Są olbrzymi i walka z nimi na pewno będzie budzić wiele emocji! Dość często pokazywani są wivern'a (na filmie widać, że walka z nią podzielona jest na kilka faz, w tym jedna z nich odbywa się na jej grzbiecie w trakcie lotu!), Minotaur dzierżący wielką kolumnę i zbroja, której elementy połączone są kołami zębatymi. Będzie się działo :-). Jedyne zastrzeżenie mam do reakcji bohatera na ciosy wrogów... bo gdyby ktoś oberwał takim wielkim ogonem (odsyłam do trailer’a) to powinien zostać odepchnięty na dużą odległość (przynajmniej do najbliższej ściany ;-)), a tutaj Hector reaguje jakby ogon przeszedł przez niego na wylot. Wiem, że to szczegół ale to chyba największy mankament, który można wyłapać w Castlevaniach w 3D... panowie z Konami powinni coś z tym zrobić. Biorąc jednak pod uwagę sam design potworów to, jak zwykle, jest świetnie. Inną kwestią jest uzbrojenie bohatera. Na jednym filmie widać, że wymachuje on przeróżnymi rodzajami średniowiecznych typów broni. Sam system walki ma się ponoć opierać na combo’sach. To wszystko dobrze wróży na przyszłość... w końcu nie samym batem Belmont’ów człowiek żyje ;-).

Walka z wielką zbroją (Boss)	Wiverna w akcji (Boss) [wersja XBox]	Minotaur z kolumną (Boss)

GRAFIKA
  Szata graficzna prezentuje się nieĽle. Nie chcę mówić, że jest rewelacyjna nie widząc jej w oryginale na oczy, poza tym trailer’y nie są idealnej jakości. Wszystko, poczynając od przeciwników, a kończąc na środowisku, wygląda bardzo ładnie. Efekty też wyglądają ciekawie (nie wspominam już o postaciach w przerywnikach filmowych). Ogień, miecze przecinające powietrze, itp. Myślę, że twórcy poradzą sobie z tym elementem gry bez większych problemów. Zresztą w Castlevanii nie chodzi tylko o oprawę... prawda? :-)

MUZYKA
  Niestety nie jest jej na tyle dużo, aby jednoznacznie coś stwierdzać ale dostępne kawałki brzmią świetnie (skomponował je, podobnie jak całość ścieżki dĽwiękowej, Michiru Yamane). PS2 ma przecież pod tym względem o wiele większe możliwości niż kieszonsolki (DS, czy GBA) więc autorzy będą mogli wycisnąć z głośników wszystko co najlepsze. Muzyka w serii zawsze była najmocniejszą stroną więc możemy liczyć na kolejną, świetną ścieżkę dĽwiękową, dla której będzie się chciało zagrać w grę jeszcze raz :-).

Przywołanie Golema Pomocnika [wersja XBox]	Efekt graficzny ognia [wersja XBox]	Pomocniczy Ptak atakujący wrogów [wersja XBox]

MECHANIKA GRY
  Twórcy mocno wzięli sobie do serca nie usatysfakcjonowane głosy fanów po Lament of Innocence na PS2. Słusznie zarzucano jej liniowość. Przypomnę, że piękną grafikę połączono tam z ideą pierwszych części serii na NESa gdzie zamek był podzielony na etapy. Pomysł z elementami RPG także został bardzo uproszczony, a zbierane przedmioty ograniczały się do mikstur zwiększających na stałe statystyki. W Curse of Darkness sytuacja miała w końcu przynieść chlubę i chwałę serii na polu gier 3D (jako pierwsza w trzeci wymiar wprowadziła graczy Castlevania na Nintendo 64). Przede wszystkim ma powrócić swoboda w poruszaniu się po zamku, a ilość tajnych przejść i sekretów ma być bardzo duża. Dostęp do niektórych miejsc będzie możliwy tylko po zdobyciu przez bohatera określonej umiejętności. Jednym słowem ta część ma być dla PS2 tym czym była dla całej serii Symfonia Nocy na PSX. Rozwinięto jeszcze jedną ideę przodka, mianowicie możliwość posiadania pomagierów (w Curse of Darkness zwanych „Innocent Devils”, czyli „Niewinne Diabły”). Tutaj jednak została ona podniesiona do rangi konieczności! Mało tego! Tak jak w Symfonii Nocy pomocników było tylko pięciu tak tutaj ma być ich... trzydziestu! Aż się wierzyć nie chce :-). Każdy z nich będzie mógł (tak jak w części na PSX) zdobywać doświadczenie i stawać się coraz silniejszym (będą także pomagać w walce, co, jak widać na filmie, będzie się przydawać ze względu na ogromną liczbę przeciwników na raz). Każdy z nich cechuje się różowym kryształem, który stanowi część jego budowy. Mówiąc o konieczności ich posiadania miałem na myśli to, że bez unikalnych umiejętności pomocników nie można się dostać w niektóre miejsca. Na filmie widać jak zbroja otwiera bohaterowi kamienne drzwi, a ptak pozwala chwycić się za pazury i przelatuje razem z bohaterem nad przepaścią. Jeżeli faktycznie będzie tych pomagierów trzydziestu to może się to okazać najciekawszym elementem gry! Na screen’ach widać także, że pomocnicy mają osobną energię i opcje. Nie jestem pewien, ale prawdopodobnie rozkazują one pomagierowi jak ma postępować (skupiać się tylko na przeciwnikach, czy może odciągać ich od bohatera, itp.). Obok pionowego paska z tymi instrukcjami znajduje się także poziomy, którym, jak sądzę, można mówić stworkowi jakiej umiejętności ma w tym momencie używać (interface ten znajduje się w lewym dolnym rogu ekranu). Opcje te zapowiadają się bardzo ciekawie biorąc pod uwagę jak małą kontrolę nad pomagierami mieliśmy w Symfonii Nocy. Poza tym autorzy zapowiadają wprowadzenie trudnych łamigłówek... mam nadzieję, że dotrzymają słowa bo byłoby to wspaniałe urozmaicenie, które do tej pory nie było jakoś specjalnie rozbudowywane w serii.

JAK TO WYGLĄDA?
  Ogólnie rzecz biorąc mam mieszane uczucia co do Curse of Darkness. Głównie ze względu na niepowodzenia dotychczasowych części serii w 3D (oczywiście te też były bardzo grywalne, ale nie spełniały pokładanych w nich nadziei). Obejrzawszy jednak film i screen’y myślę, że warto czekać na Klątwę Ciemności... dajmy jej szansę bo może jeszcze ostro zawojować na PS2.


ŹRÓDŁA INFORMACJI I GRAFIKI

www.konami.com	loga Castlevanii, wszystkie screeny i informacje prasowe
www.1up.com	liczne ciekawe informacje
www.ign.com	kolejne informacje i znak wyróżnienia IGN
www.gamespy.com	znak wyróżnienia GameSpy
www.e3expo.com	zdjęcia (na stronce są pomniejszone) i loga z Targów E3
www.e3insider.com	plany Południowej Hali i rozmieszczenie hal (znajdziecie tam plany do każdej z nich w formacie PDF)

KONIECZNIE ZOBACZCIE
  Gorąco polecam obejrzenie trailerów, w których zobaczycie na żywo opisywane przeze mnie cuda ;-). Tutaj podaję do nich linki:

Dawn of Sorrow (www.1up.com)

Curse of Darkness wersja na PS2 (www.1up.com)

Dawn of Sorrow (www.ign.com)

Curse of Darkness wersja na PS2 (www.ign.com)

Curse of Darkness wersja na XBoxa (www.ign.com)

Dawn of Sorrow i Curse of Darkness (www.konami.com)

Stale aktualizowana baza trailerów do Dawn of Sorrow (www.gametrailers.com)

Stale aktualizowana baza trailerów do Curse of Darkness (www.gametrailers.com)

  Tutaj natomiast możecie obejrzeć screen'y z gier pochodzące z różnych źródeł. Te na stronce zostały udostępnione przez firmę Konami:

Dawn of Sorrow (www.1up.com)

Dawn of Sorrow (www.ign.com)

Curse of Darkness wersja na PS2 (www.ign.com)

Curse of Darkness wersja na XBoxa (www.ign.com)

Dawn of Sorrow (www.nintendo.com)

Curse of Darkness wersja na XBoxa (www.1up.com)

Curse of Darkness wersja na PS2 (www.1up.com)

  Oficjalne informacje na stronie producenta:

Dawn of Sorrow (www.konami.com)

Curse of Darkness (www.konami.com)